poniedziałek, 19 października 2015

Tabliczka z numerem domu, a dusza właścicielki.



Czytałam, że nasze ciała są odzwierciedleniem naszych umysłów, nasze domy natomiast stanowią przedłużenie i ciała, i umysłu. Energie myśli, ciała i domu przenikają się wzajemnie, wpływając na siebie w stopniu większym, niż moglibyśmy przypuszczać. 
W wielu kulturach dom był (i nadal jest) ściśle powiązany z duszą, etapy budowania domu można porównać z etapami naszego życia, a wygląd zamieszkiwanego przez nas wnętrza wiele może o nas powiedzieć (mówi się nawet, że charakter domu odzwierciedla charakter jego mieszkańców). 
Dom odgrywa ważną rolę w naszej świadomości – kiedy dokonujemy w nim zmian, zmieniamy również siebie. Gdy tych zmian dokonujemy świadomie, jesteśmy w stanie przekształcić swoje życie i otworzyć duszę.

Jeśli więc domy są odzwierciedleniem naszej duszy,  to ja mam bardzo starą duszę, bo u mnie królują antyki, a często zwykłe starocie :-), nawet numer na moim małym białym domku jest retro ;-) i oczywiście z ceramiki!








poniedziałek, 5 października 2015

Ogrodowa ceramika idzie spać.

Powolutku szykuję ogród do zimowego snu. Grabię, wycinam badyle, gromadzę słomę na chochoły, niedługo okryję i zakopczykuję co wrażliwsze rośliny. 
Ceramikę, która mieszkała pod gołym niebem przez całe lato pieczołowicie owijam w miękkie szmatki i wynoszę na strych, smutno i jakoś pusto bez niej wyglada mój skrawek raju, ale w naszym kraju szkliwione ceramika nie wytrzymuje dużych mrozów, a po serii ciepłych zim i takie w końcu nadejdą.
Na pożegnanie przedstawiam kilka ceramicznych wtyczek-ozdobniczek na rabatki, które powstały specjalnie na ten sezon.



















Jesień

Nawet nie wiem kiedy ani jak,  ale pewnie jak co roku po prostu - z "nienacka" - nadeszła jesień, razem z nią posypały się żołędzie i nadszedl czas grabienia liści.
 A trzeba Wam wiedzieć, że mam co grabić, polowę mojej dwudziestoarowej "posiadłości" zajmują dęby amerykańskie, których liście- błogosławieństwo w upalne dni to dopust Boży jesienią - gdyż uparcie nie chcą się zamieniać w kompost i trzeba je do tego siłą zmuszać. 

Dając odpocząć grabiom, przedstawiam - może nieco pokracznego, ale za to pasującego kolorystycznie do żołędzi konika. Nierówno położone i poprzecierane szkliwo daje mu wygląd niemal antycznego wyrobu wprost z wykopalisk archeologicznych ;-).





 



niedziela, 4 października 2015

Powakacyjnie.

Wydawało sie że wszystko pójdzie gładko, miało być - jeśli nie pięknie to przynajmniej fajnie, a wyszło jak zwykle :-( . 
Wakacyjny czas jak co roku spędziłam w swojej leśnej samotni na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, bez zasięgu i kuchenki gazowej, za to w powodzi kwiatów, pełnym chłodnej wody basenem i w kompletnej ciszy napawałam się brakiem cywilizacji. 
Nawet własne dziecko i koty widywałam z rzadka, bo zamieniły się w leśne stwory zjawiające się tylko na posiłki i sen. 
Pięknie było.
 Zaległości blogowe miałam nadrobić zaraz po powrocie do Wielkiego Miasta, ale tu zaatakowała mnie rzeczywistość , z krwiożerczą zajadłością upominając się o swoje. 
Próbując ogarnąć sytuację i przestawić się na życie w realu, ze wstydem i skruchą dopiero dziś przypomniałam sobie o blogu.

I tak powakacyjna miseczka, geometryczny wzór, prosta forma, będzie moją ulubioną, może komuś jeszcze się spodoba...










poniedziałek, 6 lipca 2015

Kwiat paproci.

Noc Sobótkowa, Świętojańska, Kupalnocka, wiele nazw letniego przesilenia i związanych z nim obrzędów, pełnych magii i tajemnic.
 Ja w tym roku w nawale zajęć przegapiłam, nie było wianków, ogniska i wróżb, ale kwiat paproci...proszę bardzo - co prawda dwa tygodnie po fakcie, ale może też przyniesie szczęście :-).

Drobne przedmioty też mogą mieć swoje miejsce.

Miseczka ... na drobiazgi, biżuterię, przekąski i co nam tylko przyjdzie do głowy, ze słodkim konikiem morskim, w moim ulubionym, turkusowym szkliwie.









Na upalne dni - poidełko dla...

...moich kotów, nadaje się również dla wszelkich innych czworonogów, oraz ptaków odwiedzających nasze ogrody. 
Pomyślałam, że będzie dużo ładniej wyglądać niż zwyczajna miska.
Niestety dotąd nie udało mi się upolować obiektywem moich futrzastych - popijających z liścia, mimo iż upały iście afrykańskie na Jurze teraz mamy.
 Ciekawam z czego piją wasze zwierzaki?